Sobota, 1 czerwca
Imieniny: Jakuba, Konrada
Czytających: 10917
Zalogowanych: 16
Niezalogowany
Rejestracja | Zaloguj

JELENIA GÓRA: Jeleniogórskie Białe Błyskawice. Ponad pół wieku z mocnym uderzeniem

Środa, 21 marca 2012, 7:51
Aktualizacja: Czwartek, 22 marca 2012, 7:36
Autor: Agrafka
JELENIA GÓRA: Jeleniogórskie Białe Błyskawice. Ponad pół wieku z mocnym uderzeniem
Fot. Archiwum
Pięćdziesiąt jeden lat temu powstał jeleniogórski zespół „Białe Błyskawice” pod kierownictwem Włodzimierza Kołdeja. Gitarę muzycy zrobili sobie z szafy, wzmacniacz z poniemieckiego radia, a światła – z lamp popularnej syrenki. Pasja zrodziła pomysłowość, bo o zaopatrzeniu rynku takim jak dziś można było tylko pomarzyć.

W erze fascynacji muzyką rockową najróżniejszych gatunków warto wiedzieć, że i ten rodzaj muzykowania ma swoją lokalną historię. Skiff’owo big-beat’owy zespół „Białe Błyskawice” w składzie: Zygmunt Hutt - gitara basowa, Włodzimierz Kołdej – gitara funkcyjna i kierownik zespołu, Józef Zapała – gitara solowa, Edwin Krauze – pianino, Włodzimierz Klimczak – perkusja, na początku lat 60’ koncertował w Klubie Kosmos, który znajdował się przy ulicy Wolności niedaleko dzisiejszej zajezdni MZK.

W 1964 r. młodzi muzycy zajęli drugie miejsce w Wojewódzkim Przeglądzie Amatorskich Zespołów Estradowych w Świdnicy. Koncertowali na terenie Dolnego Śląska m.in. w Zgorzelcu, we Wrocławiu itp. Organizowali konkursy twista. Grali własne aranżacje znanych zespołów jak The Shadows, The Beatles, Niebiesko Czarnych, Czerwono Czarnych. Czasem układali własne polskie teksty do muzyki Beatlesów.

Wymyśliliśmy nazwę „Białe Błyskawice”, gdyż szukaliśmy natchnienia w burzy i piorunach, żeby kojarzyła się z energicznymi błyskami i porywającą do tańca muzyką. W tych czasach nie było dostępu do fachowego sprzętu, więc pierwszą gitarę elektryczną dla zespołu zrobiliśmy z kolegami z szafy należącej do ojca jednego z członków zespołu, który strasznie się zdenerwował, gdy spostrzegł dziurę w drzwiach od szafy – opowiada lider grupy Włodzimierz Kołdej.

Kolega tydzień nawijał miedziany drucik na zwykłą strunę, żebyśmy mieli do gitary basowej. Ze starych gitar braliśmy elementy, aby zbudować nową. Obudowę mikrofonu zrobiliśmy z puszki, a kolorowe światła na imprezy stworzyłem z lamp, które wziąłem z samochodu syrena. Jestem elektrykiem, więc szukałem własnych rozwiązań na brak zarówno sprzętu muzycznego, jak i innych potrzebnych do organizacji dancingów rzeczy tj. chociażby wzmacniacz z poniemieckiego radia, czy odpowiednie kable. Czasami trzeba było robić kijki do perkusji z patyków leśnych. Na takim sprzęcie zagraliśmy wiele koncertów, a publiczność na nich szalała – dodaje Włodzimierz Kołdej.

- Na początku śpiewało trzech solistów: Józef Sukniewicz, Arkadiusz Miedźwiecki i Konrad Kiełczykowski, później zacząłem trochę śpiewać w chórkach i razem z resztą gitarzystów. Grałem początkowo na gitarze elektrycznej, następnie na instrumentach klawiszowych. Dziś już sam pisze teksty i śpiewam – dodał Włodzimierz Kołdej, który muzyczną pasją żyje do dziś.

Artyści grali później również w Relaksie. W 1967 r. po rotacjach w składzie grupa zmieniła nazwę na Elektrony. W tym samym czasie Włodzimierz Kołdej grał na klawiszach w grupie Jeleniogórzanie. W 1968 r. powstał zespół Polonez. Na początku lat 70’ Włodzimierz Kołdej koncertował z grupą Mono, która składała się już z nowych muzyków grających m.in. w Hotelu „Karkonosze”, Restauracji „Stylowa”, „Pod Różami” w Cieplicach, czy też w nieczynnym dziś hotelu nad Jeziorem Pilchowickim. - Od zawsze grałem po to by umilać czas i bawić ludzi, bo muzyka powinna płynąć prosto z serca do innych serc – podkreśla Włodzimierz Kołdej.

Od lat 90. XX wieku pan Włodzimierz gra jako Człowiek Orkiestra na różnych imprezach tanecznych, weselach itp. Nieraz towarzyszyła mu żona Anna, która grała na akordeonie. Ma na swoim koncie 20 autorskich utworów o miłości, przyjaźni, wspomnieniach, Szklarskiej Porębie, restauracjach w których grywał, a także o Karkonoszach. Są to takie tytuły jak. m.in.: piosenka utrzymana w rytmach country „Harnaś Górski Cowboj”, czy też „Jesteś piękna jak królowa”, „Wspomnienie”, „Serce człowieka”, a także „Manuela”.

Ogłoszenia

Czytaj również

Komentarze (77)

Dodaj komentarz

Dodaj komentarz

Zaloguj
0/1600

Czytaj również

Sonda

Z którym z autorów chcieliby Państwo spotkać się w Książnicy Karkonoskiej?

Oddanych
głosów
659
Puzyńska Katarzyna
33%
Twardoch Szczepan
32%
Żulczyk Jakub
35%
 
Głos ulicy
Ja lubię sushi, a ja wolę burgery domowe
 
Miej świadomość
Kraina Wygasłych Wulkanów w Polsce
 
Rozmowy Jelonki
Jak mówi ksiądz proboszcz: "tylko ruch nas zbawi"
 
Kultura
"Dziadek do orzechów" dopiero za pół roku, ale biletów wtedy już nie będzie
 
Aktualności
Dzieci w galerii
 
Aktualności
Dzieci z ratownikami GOPR
 
Aktualności
Popada w Jeleniej Górze?
Copyright © 2002-2024 Highlander's Group